Drogi w Polsce to temat tabu. Właściwie można podzielić je w kategoriach: nowa, jeszcze nie dziurawa, lub już dziurawa, ewentualnie stara i jeszcze przejezdna albo już w ogóle nieprzejezdna. Tak było do ostatnich kłótni rządzących. Teraz, oprócz tego, że mamy najdroższą budowę w przeliczeniu na jeden km trasy, dojdzie nam jeszcze jej „zgumowacenie”. Serio, serio!
Gdy wsiadając do jednego z setek autobusów, które codziennie wywożą Polaków do pracy za granicą przeżywamy kilka „szoków”. Pierwszy, kilka chwil po przekroczeniu granicy, gdy okazuje się, że jedziemy cicho i spokojnie. Samochód nie rzuca nam się jak w poślizgu, kamienie nie obijają naszej i tak już pogniecionej karoserii. Wyjechaliśmy z Polski. Tu są dobre drogi. Ponieważ ta różnica zaczęła denerować polskich polityków, którzy raz na jakiś czas pokonują trasę z Parlamentu Europejskiego do domów, postanowiono coś z tym zrobić… i zrobiono.
W ostatnich tygodniach swojego panowania PO zdążyło podpisać kilka dużych umów na rzecz dziesiątek kilkometrów tras szybkiego ruchu, które mają być położone w najbliższym 10-leciu. Gdy PiS weszło z butami w sejmowe roszady zdążono PODMIENIĆ jeden ze znaczących dokumentów przetargowych, aby poprzedniemu rządowi dopiec na odchodne. Nikt nie spodziewał się, że dokumenty zamieniać będzie jakiś kretyn, który zmieni skład lanych dróg w Polsce. Od tych wakacji 100% nowo wybudowanych autostrad będzie zrobiona z… kauczuku!
Kto za sprawę jest odpowiedzialny – nie wiadomo. Niestety, jeżeli nie położymy tych dróg, to Unia Europejska zabierze nam dofinansowania. Poskutkuje to tym, że zacznie nam się powodzić jak Grekom – biednie i głodnie. W związku z tym zdecydowano, że lepsza jest droga taka, niż żadna. Po prostu nie będziemy w lato z nich korzystać, aby samochody nie zapadły się w śmierdzącym gumowym bagnie.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.