O tym że na Kongresie Kobiet zniknęły męskie toalety (pozostawiono w drodze wyjątku PISUARY celem podkreślenia, że słowo zaczyna się od trzech liter oznaczających partię rządzącą, a całe urządzenie służy do oddawania moczu), minister ds. równego traktowania został wyśmiany, zaś kobiety zakładały papierowe worki na głowę celem pokazania swoich odczuć względem polityki -pisały wszystkie media. Nie każdy wie jednak, że imprezę obsługiwali mężczyźni, którzy otrzymali bardzo konkretne wytyczne dotyczące ich zachowania podczas wydarzenia.
Podczas odbywającego się kilka dni temu Kongresu Kobiet dochodziło do dość specyficznych sytuacji tworzonych przez same uczestniczki. Najbardziej zadziwiający z faktów został na długo przemilczany. Do dziś.
Mężczyźni, któzy pracowali przy kongresie (szczególnie obsługa techniczna) otrzymała zalecenia, które zezwalały im na pracę przy wydarzeniu. Złamanie któregokolwiek z punktów regulaminu oznaczałoby dla zleceniobiorcy olbrzymie odszkodowanie.
Jednym z punktów było sikanie na siedząco. Nie był to najbardziej zadziwiający punkt w regulaminie, ponieważ mężczyźni chodzący w krótkich spodenkach musieli mieć ogolone nogi, a każdy na polecenie którejś z organizatorek, musiał mieć przy sobie opakowanie podpasek oraz znać instrukcję ich użycia!
Mężczyźni mieli nakazane korzystać również z toalet dla inwalidów. Każda próba wejścia do toalety damskiej czy exmęskiej (czyli również damskiej), mogła zakończyć się zerwaniem kontraktu i ogromnym odszkodowaniem.
Cała sytuacja pokazała dość specyficzny stosunek feministek do mężczyzn. Część internautów stwierdziła nawet, że zachowanie jest totalnie nie na miejscu i jest bardziej narodowe niż większość haseł głoszonych m.in. na stadionach przez ultra prawicowe ugrupowanie. Pojawio się nawet hasło „Nazi-Feministek”.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.