Lamborghini Aventador, jedno z najdroższych aut świata miało kolizję w centrum Warszawy. Auto w złotym malowaniu przyciągało uwagę gapiów. Nic dziwnego, że kolizja z jego udziałem wywołała nie małą atrakcję. Jego dalsze losy to historia rodem z Monty Pythona.
Kierujący złotym Lamborghini mężczyzna wymusił pierwszeństwo i wjechał na skrzyżowanie doprowadzając do stłuczki z Hondą Accord. Koniec, końców fejm po zakupie drogiego samochodu i kilku chwil lansu wzrósł niebotycznie dzięki stłuczce. A prawdopodobnie o to chodziło właścicielowi auta.
Na następną dawkę sławy i chwały zasługiwać może warsztat lakierniczy „U Henryka”. To właśnie tam trafiło obite Lambo. Wszystko przez błąd właściciela auta, który kazał wysłać swój samochód do takiego lakiernika, który wyklepie je jak najszybciej. Dodał, że płaci za usługę diamentami i złotem.
Kierowca lawety, zawiózł samochód warty 3,5 miliona złotych do lakiernika, który zajmuje się renowacją uszkodzonych auto z zachodniej europy. Lambo mimo zmiany koloru, zostało wyklepane w 24 godziny.
Jak twierdzi właściciel zakładu – zabrakło nam złotej farby, więc użyliśmy innej. Cała reszta jest nie do rozróżnienia.
Do naprawy nie użyto ani jednej oryginalnej części. Refabrykując uszkodzone elementy użyto ok. 300 kg szpachli lakierniczej.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.