Polacy udaremnili największy zamach terrorystyczny w historii współczesnej Europy. Pan Zenon Martynik wraz z kolegami doprowadzili do uratowania milionów ludzi w stolicy. Zagrożone Warszawskie Metro i suwerenność Polski uratowane, dzięki bohaterskiej postawie.
Jak informuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do zamachu terrorystycznego doszło dzisiejszym rankiem. Dwóch mężczyzn o ciemnej karnacji weszło na stację metra Świętokrzyska (stacji łączącej obie linie) i zostawili na gónym poziomie pierwszej linii walizkę wyładowaną materiałami wybuchowymi. Eksplozja miała zniszczyć górne piętro, zasypać dolne i wpłynąć na paraliż miasta pokazując Europie, że to początek wojny. Ich plany spaliły na panewce. Wszystko dzięki Panu Zenonowi oraz jego koledze, którzy rano jechali do roboty.
Pan Zenek stara sie wiązać koniec z końcem. Chwyta się różnych dorywczych prac. Gdzie tylko da się zarobić, tam i on się znajdzie. Złomem też nie pogardzi. Ważne, aby pracować, ponieważ brak pracy to ujma dla jego honoru, a wyżywienie rodziny największym priorytetem. Na filmach zarejestrowanych przez monitoring metra widać, jak Pan Zenon podchodzi do torby leżącej samopas, a następnie ją zabiera. Śledczy domyślają się, że bohater w kolejnym kroku ucieka z nią w okolice bulwarów Wiślanych, aby zdetonować ładunek ratując tysiące ludzi.
Niedowiarkowie twierdzą, że Pan Zenon ukradł w torbę, a eksplozja na bulwarach była przypadkowa – zapewne złomiarz przykleił swe brudne łapy do cudzej własności – komentują nieliczni.
Tak czy siak. Cześć i chwała bohaterom!
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.