Są na celowniku Kiszczaka! To co dzisiaj znaleziono w szafie zmiażdzyło polityków.

0
1187
źródło canva.com

Magiczna Szafa Kiszczaka (zwana przez opinię publiczną Puszką Pandory lub Szufladą Ubolka) stała się ostatnimi czasy tematem rozmów wszystkich mediów w Polsce oraz na świecie. Nie często zdarzą się, że żona po zmarłym polityku przybiega trzymając w ręku teczkę, zlustrowanych po poprzednim ustroju osób. Zaproszeni na prywatny wywiad dziennikarze, tuż po wpuszczeniu do domu poprosili o zajrzenie do środka. To, co tam zobaczyli zaskoczyło redaktorów, a zmiażdzyło polityków.

Szafa jest meblem wolnostojącym. W tym przypadku mamy do czynienia z wielką, trzy-drzwiową Gdańską Szafą zrobioną z grubo ciosanych, ale pięknie wykończonych desek. Zazwyczaj w takim miejscu trzyma sie rzeczy osobiste, ubrania, a czasami teczki operacyjne i personalne. Tak przynajmniej myśleli dziennikarze, którzy uchylili rąbka tajemnicy zaglądając do Kiszczakowej Szafy. Nagle zaczęło się im się robić gorąco, następnie zimne dreszcze spłynęły im po karkach. Wiedzieli już, że właśnie odwrócili bieg historii, który wpłynie na opinię publiczną.

Z Szafy oprócz dokumentów poplamionych brunatnymi zaciekami, zapewne po kompocie lub buraczkach, zauważyliśmy istny plac zabaw dla dorosłych. Dorosłych i bardzo niegrzecznych ludzi, którzy potrzebują nutki adrenaliny. Na jednym z „tych” przedmiotów widniał napis „Twoja łechtaczka może oszaleć z radości, kiedy twój partner czy partnerka porządnie cię sponiewiera” – wiedzieliśmy już wtedy, że trzeba uciekać. Problem był w tym, że drogę zastawiała nam gospodyni – zeznał na komendzie jeden z poturbowanych przez kobietę dziennikarzy

Później okazało się, że mężczyźni pomylili mieszkania, ale napędzona machiną medialnej strzały nota, zaczęła zdobić wszystkie dzienniki świata. Sadomasochistyczna kobieta jest wdową po innym polityku poprzedniego ustroju, ale z szafą Kiszczaka czy Lechem Wałęsą ma niewiele wspólnego. A szkoda.

Na łamach TVN24 Lech Wałęsa skomentował sprawę słowami „Problem jest, czy zrobiła to stara (…), czy już ta nowa”.

 

Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.