Zbulwersowanie Warszawiaków osiągnęło zenit. Niestety nikogo to nie rusza. Właściciel, przejętych na mocy reprywatyzacji gruntów w centrym stolicy postanowił wyciąć drzewa, wykarczować krzewy a trawnik zamienić w błotnistą kałużę.
Mimo, że stężenie smogu, coraz częściej bije kolejne rekordy stężenia zanieczyszczeń, nic nie idzie w kierunku zahamowania procederu. Co dziwniejsze, każdego dnia giną pod ostrzami siekier i nożyc kolejne zielone zagajniki. Zagrożone są nawet rezerwaty.
Nie udało się nam udowodnić winny Federacji Rosyjskiej w zamachu na TU-154, postanowiliśmy więc wyładować swoją agresję na drzewie. Konkretnie. Wszystkich drzewach. – potwierdza rzecznik Ministerstwa Środowiska.
Zagrożone są drzewa liściaste, iglaste, krzewy, trawniki oraz porosty. Śmiertelny wyrok wydał przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, potwierdzając legalną możliwość usunięcia wszystkiego co zielone z map Polski.
Jedyna szansa na uratowanie sytuacji, pozostałą w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który o decyzji swoich politycznych kompanów dowiedział się jako ostatni. Miała to być niespodzianka.
Chcieli dobrze. Niestety, zapomnieli, że Pan Kot lubi drzewa, a to wszystko przecież dla niego. Szyszko będzie musiał zmienić plany. – wyznał szczerze polityk.
Aby nie stracić funduszy zainwestowanych podczas planowania akcji „rzeźnik drzew”, prezes zezwolił na zastąpienie pierwszoplanowanego celu na „wroga numer dwa”. Istną sól w oku ministra środowiska.
Eksterminacja zostania dokonana na żubrach i innych dzikich zwierzętach, za którymi nie przepada Pan Szyszko.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.