Gdy internet podzieliła jedna z sopockich restauracji, która nakazała kobiecie karmić dziecko w toalecie rozgorzała dyskusja nt karmienia w miejscu publicznym. Są nawet oficjalne odpowiedzi na „potrzeby” Klientów w materialnej postaci. Niektóre niezbyt trafione.
Jedna z trójmiejskich restauracji, po wydarzeniach z Sopotu postanowiła utworzyć pokój matki karmiącej. Przestronne miejsce, w którym z dala od oczu wścibskich osób, kobieta może w całości poświęcić się karmieniu dziecka.
To był impuls. Gdy przeczytałem o sprawie stwierdziłem, że moją restaurację trzeba wyboldować na mapie Polski i pokazać, że dziecko też jest konsumentem! – mówi właściciel resturacji.
Do pokoju matki karmiącej wchodzi się przez piwnicę lokalu. Następnie kilka metrów schodami pożarowymi do kanałów. Tam, w świetle pojedynczej żarówki, przebijają się skrzepy krwi zwisającej ze ścian. Gdzieś w oddali stoi krzesło, na którym ktoś żartobliwie napisał „bon appetit”.
Pomieszczenie przed modyfikacją (wstawieniem krzesła), służyło do rozbiórki mięsa oraz uboju kurcząt.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamst.