Walentynki to czas, w którym tysiące zakochanych wychodzi na ulice aby opanować restauracje, kina i wszystkie inne lokalne świadczące usługi typu „valentines-must-be”. To też szansa realizacji skrywanych potrzeb.
Mirek każdego roku kupował zestaw obowiązkowy. Paczka Raffaello, trzy kondomy i butelka sowieta spełniała jego małżeńskie potrzeby od wielu lat.
Tego roku miało być inaczej. Stąd namawianie żony na coś „ekstra” od wielu miesięcy.
Kobieta postanowiła przygotować się do sprawy idealnie. Kupiła seksowną bieliznę. Zaprosiła koleżankę. Zaczęły drinkować w oczekiwaniu na męża.
Teoretycznie nic nie mogło zepsuć tak idealnie rozpoczętego wieczoru. Za wyjątkiem Mirka.
Kobiety po kilku kieliszkach wina były gotowe na wszystko. Na wszystko, zza wyjątkiem tego, że mężczyzna zostanie po godzinach w pracy.
Gdy mężczyzna dotarł w końcu do domu, zastał żonę śpiącą w najlepsze. Samą, lecz w jego ulubionej pozycji. Leżała odwrócona plecami, lekko pochrapując i puszczając co kilka minut bąka. Dało mu to do myślenia.
Prawdziwe zaskoczenie miało nadejść z chwilą odpalenia komputera.
Mirek włączając jedną z erotycznych platform, uświadomił sobie, że gdy jego „stara” mówiła o wieczornym trójkącie, nie chodziło jej bynajmniej o instrument muzyczny.
Najbardziej, żałował obiecanego loda, którego poszukiwał, lecz nie odnalazł w czeluściach zamrażalnika. Oświecenie przyszło niespodziewanie i zalało cichą złością jego plecy.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.