Krzysztof Miśkiewicz był lubianym przez sąsiadów i kolegów z pracy murarzem. Ponieważ w miejscowości z której pochodzi nie było za dużo zleceń, łapał się wszelkich prac dorywczych. Rodzina określała go jako człowieka spokojnego, statecznego i zawsze chętnie pomagającego wszystkim bezinteresownie. Sielanka trwała dopóki nie znalazł stałego, lecz mało płatnego zajęcia a rząd nie wprowadził programu 500+
Pan Krzysztof był pracownikiem doskonałym. Nie spóźniał się do pracy, zlecenia wykonywał dokładnie i fachowo. Gdy tylko usłyszał o programie 500+ złożył wraz z żoną podanie o dotację na drugie i pierwsze dziecko z tytułu niskich zarobków. Mieścił się w granicy, ponieważ do przekroczenie magicznej kwoty 800 pln na osobę w rodzinie brakowało mu 7 złotych. Sielanka i wzmocnienie finansowego statusu rodziny miało przyjść niebawem.
W międzyczasie pracodawca Pana Krzysztofa chciał docenić jego starania i podniósł jego pensję o 100 pln. To o 93 złote za dużo, aby dostać wymarzone „500” od rządu. Gdy poszedł z tym do swojego przełożonego, ten zdenerwował się i nazwał mężczyznę „naciągaczek”. Dzięki podwyżce stracił 400 pln. Wymarzone, dodatkowe 400 złotych, które miały dać mu dobrobyt i spokój rodzinie. Postanowił się zemścić.
Zhańbione zwłoki pracodawcy znaleziono w pobliżu jego miejsca zamieszkania. Krzysztof Miśkiewicz oddał się dobrowolnie w ręce wymiaru sprawiedliwości. Po wydarzeniach z Wielkopolski blady strach padł na wszystkich pracodawców, którzy wstrzymali wypłaty dodatkowych uposażeń i zaczęli zwalniać pracowników.
Wspomniane wydarzenie jest pokłosiem rozwijania państwa socjalnego. Warto dodać – biednego państwa. Lawina zwolnień z pracy lub próśb o obniżenie pensji zasadniczych wpływa w tysiącach do biur w całym kraju. Jak tak dalej pójdzie w Polsce będziemy mieć dwa typy zarobkowe. Usługowe oraz rozrodcze. Ciekawe jak długo wytrzymamy na arenie międzynarodowej bez produkcji czy posiadania niższej kadry usługowej, która zamiast pracować na portierniach czy tzw „zmywakach”, będzie wolała oddawać się przyjemniejszym, cielesnym uciechom – mówią eksperci.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.