Gdy na międzynarodowych targach mody pojawiły się jeansy pokryte sztucznym błotem świat wielu projektantów runął. Najnowszy trend został doceniony przez ludzi, grzebiąc nadzieję na wybicie się cukrowo-pudrowych looków.
Największe domy mody od wielu miesięcy borykały się z problemem ustalenia składu błota idealnego. Praktycznie bezwonnego, niezmywalnego i niereagującego na temperaturę.
Choć wytworzenie syntetycznej mieszkanki finalnie się udało, a moda na „błotne-spodnie” opanowała świat, prawdziwym rarytasem wśród kolekcjonerów są „eko-spodnie” produkowane wyłącznie przez Polaków.
Za jedyne 2,5 tysiąca dolarów kolekcjonerzy otrzymają spodnie z wypożyczeniem krowy w zestawie.
Po wpłaceniu pieniędzy kupujący wybiera z listy rzeczy, którym poddane zostaną nowe „wycieruchy”.
Możliwości jest całkiem sporo. Producenci „eko-spodni” twierdzą, że najczęściej wybieranymi usługami są: oddanie kału na nogawki, zalanie spodni świeżym, niefiltrowanym mlekiem, ciągnięcie po nieswojej miedzy oraz rzucie w pysku wraz ze słomą.
Produkt jest w pełni ekologiczny, nie zawiera glutenu, mogą z niego korzystać weganie a sama procedura wytwarzania zapewnia indywidualny krój.
W przyszłości dostępne będzie więcej modeli spodni, rodzaju zwierząt, a dodatkowo możliwość wybrania i śledzenia tego konkretnego stworzenia, za którego usługi się zapłaciło.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.korytkowo.pl to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.