Po dokładnej analizie dokumentów znalezionych w domu Generała Kiszczaka, już dziś mamy pewność, że podpisy zostały osobiście wykonane przez prezydenta Lecha Wałęsę, zwanego również TW Bolkiem. Jak donosi nam źródło – bliski współpracownik rodziny Wałęsów, sam zainteresowany jest niezadowolony z wyników grafologicznych. Po kilku prośbach kontaktu, otrzymaliśmy oficjalne stanowisko prezydenta w tej sprawie.
W latach 70 i 80’tych, gdy już wiadomo było, że uratuję świat, nie było znane pojęcie telefonu komórkowego, internetu, a fax stanowił zagraniczną nowinkę technologiczną, która dopiero zaczynała działać. W związku z tym podpisywałem setki dokumentów „in blanco” aby moim współpracownicy mogli korzystać z powierzonego im kredytu zaufania. Wszystko dla dobra świata. Gdyby nie to, że podjąłem taką, a nie inną decyzję, prawdopodobnie nie znalibyśmy takich pojęć jak „wolność, demokracja, solidarność” – napisał w oświadczeniu prezydent.
Przyjaciele i współpracownicy Prezydenta zgłaszają się do IPNu. Już 7 osób poinformowało, że byli świadkami wystawiania dokumentów „in blanco”. Jeden z bliskich przyjaciół Wałęsów zgłosił, że w zeszłym roku odnalazł… około 4 ryz (ok 2000 sztuk) dokumentów opatrzonych podpisem Wałęsy, ale je spalił, bo nie były mu potrzebne.
Kolejne wyjaśnienie teorii spiskowych rozwiały wszelkie wątpliwości przeciwników Prezydenta.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.
