Wojska Obronny Terytorialnej zostały powołane celem zatrzymania potencjalnej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej. Niestety dobrobyt jaki przyniosły rządy Prawa i Sprawiedliwości skutecznie blokuje niezbędną do ochrony granic ilość powołań.
Minister Obrony wydał rozkaz natychmiastowego przeszkolenia obywateli w zakresie partyzanckich walk oraz prowadzenia działań sabotażowych. Instruktaż ma być prewencyjną odpowiedzią min. na wznowienie walk na Ukrainie oraz skupienie wojsk rakietowych na Białorusi.
Działanie ma być podzielone na trzy etapy. Dobranie kadry wśród żołnierzy zawodowych, przeszkolenie cywilów, rozproszenie magazynów z bronią po domach oraz ustalenie punktów zbiorczych w przypadku rozpoczęcia konfliktu.
Aby bezpiecznie przeprowadzić działania potrzebujemy sprzętu. Mundurów, jedzenia, leków oraz broni. Aby sprawnie zgromadzić niezbędny rynsztunek ogłoszono przetargi, których kryteria są podzielone procentowo na sprawność bojową (10%), szybkość realizacji (20%), wytrzymałość na warunki atmosferyczne (20%) oraz cenę (50%). – twierdzą specjaliści działający na rzecz resortu wojny.
Najlepszą ofertą (zdobywającą 90% punktów w kryterium zakupu broni) wygrało Ministerstwo Środowiska składając propozycję szybkiej, taniej a co najważniejsze rodzimej produkcji drewnianych pik.
Jak twierdzą oficerowie w służbie szefa resortu wojny – Zdolności bojowe drewnianych, zaostrzonych patyków wydają się niewielkie. Niemniej jednak wyposażona w ten sposób 38 milionowa armia ma szansę pokonać znacznie mniejsze lecz lepiej uzbrojone oddziały.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.korytkowo.pl to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.