50% ankietowanych uważa, że Ewa Kopacz byłaby lepszym premierem niż Beata Szydło – wynika z najnowszego sondażu Millward Brown dla „Faktów” TVN i TVN24. Na wiceprezesa PIS wskazało 30% badanych. Sprawdziliśmy czy na pewno jest jak piszą.
Pytanie, na które odpowiadali ankietowani brzmiało: „Proszę pomyśleć ogólnie o kompetencjach dwóch polityków. Ewy Kopacz i Beaty Szydło. Która z pań byłaby Pana(i) zdaniem lepszym premierem rządu?”
Dodajmy, że badanie zostało zrobione przy zamkniętym, Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie gdzie przed zadaniem pytania przez 48 godzin na okrągło pokazywano filmy z wizerunkiem Pani premier. Warto tutaj zaznaczyć, że aż 50% ankietowanych skutecznie obroniło się przed przekazem podprogowym i wskazało drugą kandydatkę, nie widząc kim on jest.
Jeden z filmów, który był puszczany na monitorach ośrodka w Gostyninie.
Ponieważ nie wystarczy zrobić kilku akcji specjalnych aby udało się oszukać badania opinii publicznej wprowadzono działania buzz markietingowe. Podczas spotkania rady ministrów na salę wchodzi Premier Kopacz z miną złego policjanta i obsurbacza po kolej ministrów. Zadając im na początku wspaniałe jak na jej kampanię pytanie „Gdzie jest premier”?
Na szczęście na wszystkie pytania może odpowiedzieć krótko i zwięźle. Niezadowolenie narodu to fejk, srom i rozpusta. A na pewno zorganizowane działania, które mają na celu zdetronizować wspaniałą premier, która w ciągu 12 miesięcy swych rządów zbudowała drogi, zmieniła podatki i odhaczyła sobie milion rzeczy, które rzekomo zrobiła.
https://www.youtube.com/watch?v=wqvkxjJ3KR4
Wojciech Hołdakowski z Millward Brown ocenia też, że duży wzrost notowań Ewy Kopacz w tym tygodniu może być wpływałem środków finansowych przekazanych do kieszeni wykonawcy badania.
źródło TVN24
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw