Jedna z mazowieckich przydomowych hodowli przeskoczyła poziom marketingowego januszostwa przez sprzedaż psów „niemalże rasowych”. Zwierzę, otrzymuje tym większy rabat, im mniej cech danej rasy posiada.
Pan Janusz i Grażyna zasypali internet, prasę oraz telegazetę ogłoszeniami sprzedaży zwierząt „niemalże rasowych”.
W ofercie pojawiły się za krótkie jamniki, wielkie yorki, owczarki nazistowskie równe w kłębie jakby zostały zrobione od linijki z leżącymi uszami, chihuahua z długim jak u mrówkojada pyskiem i wiele innych.
Pies (w sprzedaży są również koty, kozy, oraz świnki morskie) za każdą wadę otrzymywało rabat sięgający do 90% wartości psa rodowodowego.
Każdy zakupiony pupil dostaje od właścicieli pakiet startowy, w którego skład wchodzi min. zaświadczenie zakupu psa niemalże rasowego, obroża, smycz i woreczek karmy.
Suki rodzą do 2 miotów w chowie wsobnym, prawie-championów rocznie. Dzięki tym zabiegom, rabaty udzielane klientom potrafią być naprawdę duże.
Mimo, że część zwierzaków w ogóle nie przypomina ich rasowych odpowiedników, zainteresowanie tańszymi zamiennikami jest ogromne. Szczególnie w przypadku yorków.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.