Osoby czytające Frondę muszą mieć sporo samozaparcia. Część utralheretyckokatolickich artykułów przechodzi w świat fantazji, które o zgrozo wydają się być napisane z pełną powagą redaktora.
Wstęp artykułu peroruje nt. powstania postaci Supermana. Brak co prawda uwaga dotyczących jego stroju (so gay?!) czy fryzury (so gay?!), ale geneza w jakimś zakresie została poruszona.
„Samo gęste” ma pojawić się dopiero w rozwinięciu. Galaktyczna Kołyska Mojżesza, rodzice powiązani z Adamem i Ewą, zagłada Supermena a na końcu… zmartwychwstanie i kilkukrotnie porównanie postaci z Jezusem Chrystusem, wydają się perełką na torcie całego portalu.
Przykrością dla czytających będzie informacja, że Superman, tak podobny do Jezusa Chrystusa, w ogóle nie przypomina Lwa Aslana z Opowieści z Narnii (serio!), kanapki z salcesonem, czarnoskórych raperów ani tym bardziej Antoniego Macierewicza.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że co się zobaczyło, tego się nie odzobaczy. Mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z wykwitem redaktorskiego szczęścia pod tym linkiem.
Sama prawda.