Dramat rozegrał się w jednej z podkarpackich restauracji. Rodzina od kilku tygodniu szukała sali, która w rozsądnej cenie przyjmie i wykarmi 200 osób. Mimo wstępnego zainteresowania współpracą, rezerwacja została anulowana.
Pani Jolanta chciała zorganizować komunię z pompą ale po taniości. Decyzja o wyborze sali padła na pobliskiego fastfooda.
Gdy Pani Jola przyszła z pytaniem o możliwość rezerwacji, podeszliśmy do sprawy życzliwie. Niestety zbliżający się termin wydarzenia oraz rosnące oczekiwania organizatorki przerosły nasze możliwości. – powiedziała kierowniczka restauracji.
Jak twierdzi rzecznik koncernu początki negocjacji, choć ciężkie, poskutkowały naciągnięciem zasad i zezwoleniem na dodatkowe atrakcje spoza standardów restauracji.
Warto tutaj dodać, że zespół muzyczny, pokrowce na krzesłach, czerwony dywan, pompowana zjeżdżalnia, animatorzy, a nawet park linowy i klatki z dzikimi zwierzętami tylko rozpoczynają listę atrakcji zorganizowanych przez Panią Jolę.
Mimo starań pracowników restauracji, rezerwacja została anulowana przez samą organizatorkę. Okazało się, że w Maku nie ma możliwości podgrzania rosołu dla Gości.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.korytkowo.pl to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.