Andrzej Milewski, człowiek, który jest szerzej znany jako Andrzej Rysuje został gwiazdą przedświątecznej akcji internautów. Wszystko przez mema na którym ktoś dopisał zmyślony cytat satyryka.
Sprawa jest niebanalna bo rozchodzi się o wprowadzenie w kraju nad Wisłą nuklearnego holokaustu. Cytat choć wyssany z palca zaczął rosnąć w duszach internautów. Dzisiaj ma już swoich zwolenników, oraz niewielką sektę.
Zaczęło się od mema. Cytat choć zmyślony dawał trochę do myślenia. Czy my naprawdę chcemy żyć w kraju, w którym rządzi PiS? A sprawa mogłaby się rozwiązać szybko i bezboleśnie – twierdzą internauci, którzy zaangażowali się w Ruch Nuklearnego Wyzwolenia.
Na kanwie cytatu powstała organizacja, która zrzesza kilkadziesiąt osób w całym kraju. Według nieoficjalnych źródeł, każdego dnia na skrzynki RNW przybywają nowe podania z prośbą o przyjecie.
Ruch, mimo rosnącego poparcia społecznego spotyka się z przeciwnościami losu. Wszystko za sprawą tzw. Doktryny Psingwina.
Wierzymy w jego Psingwinowość. Kiedyś ten pół pies, pół pingwin przybędzie do nas w oparach amfetaminowego pyłu, spadając na komecie siejącej śmierć i zniszczenie – czytamy w oficjalnej broszurce informacyjnej.
Mimo, że twórca postaci Psingwina stanowczo odcina się od sprawy, niewiele to zmienia w generalnym rozrachunku organizacji.
W końcu to, że Psingwina widać tylko na rysunkach Andrzeja, nie znaczy, że on nie istnieje – kwitują zwolennicy RNW.
Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.