A czy na pewno wiesz jak wysmyrać jej foczkę?

0
1325
źródło canva.com

Weekend w pełni. Niebawem rozpoczniemy przygotowania do wieczornych harców. Przymierzanie garsonek, dobieranie odpowiednio sexownej bielizny, szykowanie garniturów i ostatnie szlify u fryzjera. Tak oto tysiące klubowiczów w oczekiwaniu na sobotę przeżywa pierwszy, pełny wolny dzień po tygodniu pełnym wrażeń w pracy. Jedni zakończą imprezowanie kacem, inni na różnych przyjemnościach, np. na smyraniu foczek.

Podczas każdej zakrapianej imprezy w powietrzu czuć gorącą aurę unoszących się endorfin. Wirującego na parkiecie sexu i podnoszącego się w każdej minucie zabawy libido. Ciepła ciał zbliżającego się przy każdym dodatkowych łyku wódki. To wszystko towarzyszy zabawom dorosłym, którzy po tygodniu męczenia się w korporacjach wyszli na ulicę, aby zrzucić z siebie jażmo nałożone przez społeczeństwo. Masa, zarobki, kariera. To wszystko odchodzi w zapomnienie podczas hulaszczego, sobotniego trybu życia. Życia, które z różnymi skutkami kończy się nad ranem.

Jedną z rozrywek, niedzielnych poranków może być np. smyranie foczki. Pomyślcie – budzicie się w towarzystwie poznanej pięknej dziewczyny, albo wspaniałego faceta. Spędziliście ze sobą fantastyczną i upojną noc. Chcąc podtrzymać promień przyjemności możecie posmyrać się trochę. Z tym, że jeżeli smyrana będzie foczka – to przyjemności dla dwojga będzie naprawdę dużo!

Jak to zrobić najlepiej? Weźmy z basenu jedną Fokę Szara. Połóżmy ją na plecach i zacznijmy drapać. Z tego co zauważyliśmy najlepiej zacząć od ruchów kolistych, zwiększając natężenie i moc smyrnięć z każdym ruchem. Ponieważ jesteście we dwoje, jedno z Was może smyrać jej brzuch, a drugie np. płetwy. Uśmiech zadowolonej i szczęśliwej Foczki na 100% pozwoli Wam cieszyć się resztą dnia!

 

Wszystko co zostało powyżej, poniżej, z boku i każdej innej strony napisane na łamach strony www.korytkowo.pl to brednie, opowieści o trzech zbójach, nieprawda, a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny i jest mieszanką mojej empatii, ale także potrzeby popisania… kłamstw.